wtorek, 1 listopada 2022

Tutaj w Peardemou...

 

Tutaj w Peardemou...

Nie znam się na tym - tak dobrze,
mieszkać mi przypadło przeważnie
w jednym od urodzenia miejscu,
- czy aby cudzego Boga, tam gdzie indziej,
częściej przywoływałbym z radością,
święcąc spójność w szczęściu stron,
i aby tam nie wiadomo gdzie indziej,
można bezpiecznie spacerować z bliskimi
ulicami, w parku ścieżyną pod osłoną nieba,
razem z światem motyli, świerszczy i kogoś,
nie deptanych z satysfakcją i dumą
przez posiadających większą podeszwę buta, 
gdzie piękno zachwyca i pociąga bezkarnie
a rower wolny spokojnie śpi w nocy,
oparty niedbale u drzwi przed domem,
na słowo pozdrowienia "Dzień dobry"
odpowiada się tak samo szczerze, 
nie rodząc następnej wyimaginowanej opinii,
tamże i pewnie kultura pod szyldem - ludzka,
nie nasiąknięta jest łzami i cierpieniem,
a nawet niekiedy i krwią niebieską ocieka,
gdzie uczucia i sumienie... i parę cech jeszcze,
pozostało nieprzygaszone... 
według zbiorowej miłości w credo. 
    Michał Mikołaj Pieper
 Rumia Janowo 01.11.2022




niedziela, 2 października 2022

Byłbym szczęśliwy, znając początek...



Byłbym szczęśliwy, znając początek... 
/z cyklu polityka czy kultura? / 

Ależ mądrze...
nie mogę znaleźć słów na podziw,
Tyle poprawności i szlachetności,
Podług ujarzmiania sprzed niewiadoma, kiedy... 
Ileż w tym wartości na podniesienie głowy
W zmyślone prawdy na prowadzenie dzieci, 
I wszystko piękne, wzniosłe oraz władne... 
Co ważne, pozbawione skromności i wstydu
Znane i u nas, a szemrane i usprawiedliwiane.
Ależ odważnie... 
Tyleż czynów i kont otwartych na szczytne cele,
Skrzętnie przeliczanych na udział w reklamie,
Wspomnień i planów z przeszłości w przyszłość
Etyki od okrzesanych bywalców zasadności,
w pozamykanych barach, 
zabarykadowanych domach.
Ależ sprytnie... 
I wszyscy się dziwią, klaszczą na wespół, 
mało kto ziewnie w tempie do celu... 
Rozmyśla o snach, srebrnym ekranie,
Liczą po kryjomu kopy zmartwychwstańcze, 
Lecz nikt przeważnie - i w sumie - nie powraca, 
To przecież dla miłości, sensu.... 
W megalomanii i odpowiedzialności za nic. 
Ależ wymyślnie... 
A nie mogę powiedzieć ... Amen. 

02.10.2022 Michał Mikołaj Pieper Rumia Janowo 



sobota, 10 września 2022

Nikomu i dla wielu...


Nikomu i dla wielu... 

Jeszcze kres w nas nie zginął, 
rzeka, w niwecz i pustkę, 
nie gości wiosną polne wianki, 
epoki pióra nie odeszły obojętnie, 
lecz i po cóż nam dzisiaj -
ktoś powie nieśmiało, 
rząd pomników z kamienia, 
autorytetów i bohaterów, 
gdy nad żywymi, 
mało kto się prawdziwie cieszy,   
i wiersze obecnie
jakieś byle jakie i błahe, 
miłością od dawien skąpane, 
pragną teraz choćby,
przyzwoitości, może szacunku,
i tańsza jest wszak przyjaźń 
od empatii z niebieskim polubieniem, 
i od mądrych opisów samego Boga,
bliżej nam przecież 
do poczciwego - sumienia, 
przeszła era domniemana
umowny koniec kresu, 
pod nowym początkiem stoi dumna, 
odrzucając próbę - 
aby zrozumieć władzę Natury. 

          Michał Mikołaj Pieper, Rumia 10.09.2022
             









piątek, 22 lipca 2022

Osamotnione szczęścia...


Osamotnione szczęścia... 

I to lato na odmianę 
nie kołysze huśtawki skrzypliwie, 
okres na wzniosłe elegie obcy
aby forsować się na wyforsowanie, 
wystarczą zaledwie teraz - 
dwa zdjęcia w widoczki zielone, 
parę nutek na serca stęsknione.

Tańczą wspomnienia ulotne
osamotnione szczęściem 
aby jeszcze móc zdążyć 
przed powagą jesienno-zimową.  

I to lato na odmianę
nie odwiedza książnic skarby,
czas na preludia i epilogi inny
szklanych składanie anty-ram
pod przyszłe dumne cenzurki, 
a obecne są zaledwie w pobliżu
niewielkie wolnościowe rozterki.   

Tańczą wspomnienia ulotne
osamotnione szczęściem 
aby jeszcze móc zdążyć 
przed powagą jesienno-zimową.  

Michał Mikołaj Pieper /na biwaku/, 
Rumia Janowo 22.07.2022



 

poniedziałek, 4 lipca 2022

Wcześniej w Peardemou...


Wcześniej w Peardemou... 

Kiedyś, dużo wcześniej, 
nie wiem, czy było...
to wczorajszego wieczora
wierzyłem, 
że spotkam i odnajdę
o wizerunku nieznanym,
drugą połowę ucieleśnionej duszy. 
 
Kiedyś, dużo wcześniej, 
nie wiem, czy było... 
to dzisiejszego ranka, 
wierzyłem, 
że istnieje w nas
wszczepiona iskierka światła,
prowadząca na wyżyny dobra. 

I byłem pewny, moment temu, 
niczym stan radości z życia, 
o trwaniu normalności
sensie realizacji postaw - wartości, 
i paru rzeczach tam jeszcze, 
lecz teraz nawet nic nie wiem
o moim spojrzeniu,
na obdzierane szczęście. 

Michał Mikołaj Pieper 
Rumia Janowo 04.07.2022 

czwartek, 16 czerwca 2022

Smutek triumfu u zwycięzców,


 







Smutek triumfu u zwycięzców, 

Latami patrzono razem...  
na przeciwne wzgórze i las,
a może na morze możliwych szans, 
szczęśliwie pojąc się obrazem - otoczonym 
przewodnią kreską w didaskaliach szlaku, 
i opowiadając wspólnie wyśnione sny, 
prawie realne w przepychu żądań i życzeń, 
wiedząc, że nie są sami pośrodku dolin, nizin, 
w świątyniach nocy i dnia, czasu, miejsca, 
wierząc w różnorodność inną, 
Istotę obecności w tym określała bitwa
dalece podobna do widzianych wzgórz,
byt nieposkromiony we śnie pozycją przewagi, 
z berłem pośpiesznie splecionym z chrustu,
acz smutny w zwycięstwie porażką omany, 
z odwróconą naturą płynie niczym rzeka, 
delikatnie tylko pieszcząc 
znamiona wartości prawd. 

                                  Michał Mikołaj Pieper 
                                 16.06.2022 Rumia - Janowo, 



środa, 18 maja 2022

Jest taka chwila...


 Jest taka chwila... 

Podobno są dwie rzeczywistości, 
obecna i uczestnicząca
we własnym szczęściu, 
i dwa są stany trwania,
spoza i wewnątrz
własnego szczęścia. 

I tyle myśli, ile słów, 
porwane zwiewnie przez wiatr,
śpiące w odmętach wód, 
czekając na byt opowiadają
o własnym szczęściu 
w nieszczęściu swym. 

Mówią nam czasem,
niekoniecznie święci i mądrzy, 
że jest niezbadana moc,
a głoszą już inni znawcy,
wraz z potwierdzeniem czasu
szczęściem obdarza i nas.  

A w moim świecie, 
wyimaginowanych postaci, krain, 
od Irterii po Bildal szeroki, 
... zamknięty dla wielu - 
zacnych nie poznany - 
za szczęścia niezrozumiałe. 

                                          Michał Mikołaj Pieper 
                                  Rumia Janowo 18.05.2022, 

środa, 4 maja 2022

... gdzieś.


... gdzieś.

W oczekiwaniu,
aby zajrzeć za ścian zauły, 
stare, nowe miasto, nie ważne... 
dobrze, że deszczy ciepło jesiennie,
a w sandałach zasnęły susły na dobre - 
złociste ziarenka plażowe, 
na pewno nie przypomina to postój,
i filozoficzne korzenne pędy, 
odtrącanie woli z dostrzeganiem dwóch bytów
najlepszego prezentu od niebytu, 
a po co, czemu, dlaczego... 

W oczekiwaniu,  
na rozkoszne wygody pośrodku lata, 
z zamyśloną ławką wypełnioną po brzegi
niewypowiedzianych dowcipów, 
gdzie sarkastyczne entliczki, perliczki, sterliczki, 
podkręcone bodźcami od nauki, 
onieśmielają naturę błogo,
wówczas dawno będzie po wszystkim, 
lawiną radością i sensu spowite, 
w tym wszystkim, od wszystkich, dla wszystkich... 

W oczekiwaniu, 
na próby przebicia skał myślą, 
gdy stalaktyczne przeszkody jutra, 
podszczypują nowy wzniosły plan, 
fantastów wspomnień szczytów, 
prawie nikt nie pamięta, 
owładnął horyzont wspaniały cel, 
i widzę, na razie tylko kształtne cienie, 
za nim tysiące różnego rodzaju łez
realizujące oczekiwanie sedna, 
czekając byłem, jestem i gnam... 

                                        Michał Mikołaj Pieper 
                                      Rumia Janowo 04.05.2022, 












 

poniedziałek, 28 marca 2022

Ulica traktem w nieznane...

                                                                         foto: Michał Pieper 

Ulica traktem w nieznane... 

W zamyśle powinna to być piosenka, 
przygodna, w tempie dowolnym, 
tocząca się w dal kapryśną treścią, 
i odzwierciedlać rzeczywistą wyobraźnię, 
a nie tą trudną, nieosiągalną
wyobraźnię normalną. 

W postanowieniu, 
nie powinien być to wiersz, 
zaledwie głuchą sentencją może... 
zapisaną w organizatorze dnia na dnie -  
twórczości.

Gdyż dlaczego niewiara - niweczyć by chciała, 
to "coś" u "kogoś"... - w życie człowieka,
na które, aby być, 
wystarczają rozległe pamięci stronice, 
widoczne i nawet spoza nieba, 
lecz przeważnie pozbawione - 
komentarza. 

                                Michał Mikołaj Pieper
                            Rumia Janowo 2022.03.28 - 06.04.2022
 

niedziela, 13 marca 2022

Prowokacja pogody


Prowokacja pogody

Cykliczna prognoza pogody, odebrana,
nadana dla polepszenia humoru i planogramu,
wtedy stanęła w martwym punkcie Π²
oceaniczne prądy nie nurtowały nikogo,
a seriale przeobraziły są w serwisy info-domino,
i co ważne w historii nie zawsze jest ważne
rozpoczęcie i trwanie, lecz co nastąpi za jutrem,
gdyż zawsze burzą odmienia się myśli
oraz systemy przetrwania w tworzeniu,
na gruzie kwitną też kwiaty i miłe wspomnienia, 
budzą się w nich rozpieszczone godziną prognozy,
płynące nade głową w rytm art. - weno nadziei,
osamotnieni, osamotnione są razem,
ponieważ siła nie z masy i rozproszenia, 
lecz z indywidualizmu przeważnie wypływa,
a wzywa do meteorologicznego apelu,
i te pluszowe rudo-szare kociaki pamięci
dalece upodobniają bajkowego Filemona,
i dużo słów pośród powszechnego milczenia,
historyków, filozofów, którzy coraz częściej...
rozwodzą się z muzą poli-safony,  
obrazów znów nadto stworzono,
barometrycznych refleksji,
obdarte z uśmiechu i płaczu pogody.

Michał Mikołaj Pieper Rumia Janowo 13.03.2022


 

czwartek, 24 lutego 2022

c.d. Sjesty P...


c.d. Sjesty P... 

Zastygłe południa, dnie i refleksja wieczora, 
w krajobrazie ulic piszą stalówką z wodną parą
słowa, obrazy, z obecnością odstania budzą wspomnienia, 
nęcąco zasysa opowieścią o tym... co zechcesz, 
i niemal wszystko obdarte z pośpiechu, nudy, 
nostalgii uniesień z pretensją do jutra i wczoraj, 
nawet nie prosi się o modlitwę, 
tą trudną oduczoną - i łatwą - 
wypływająco zwyczajnie z życia, 
przedłuża się zenitalne słońce, lato za latem 
lecz i mało kto ziewa, 
mucha nie brzęczy nad parapetem, 
płowy pupil nie śpi na tarasie, 
gdzieś wybył kot, nasz - nierasowy, 
czeka jutro za tygodniem i mglistą jutrznią, 
przystanek szklany za niepełnym autobusem, 
sine niebo za pierzynką chmur w bieli, 
a dzisiaj... krajobraz mignął ponownie podobny, 
który przeważnie nadchodzi od wschodu wiosną, 
nikt mrugnąć nie zdołał, gdy odpłynął
za kolejną nową prognozę pogody, 
i nasze odstanie przy stanie na lepsze popołudnia
nieznacznie poruszyły okresy - słoneczne i długie... 

                                        Michał Mikołaj Pieper 
                                24.02.2022 Rumia - Janowo


 

piątek, 28 stycznia 2022

Sjesta Pandemico













"Sjesta Pandemico"

W granicach małego miasteczka Paerdemou, 
gdzie oprócz odpoczynku pod lipą, wierzbą, 
ludzie jeszcze niekiedy kreślą słowa na kolanie, 
istniał od zawsze miejscowy pomost czasu, 
godząc nas z sprawdzoną przyszłością zmian -  
kalendarzykowych piechurów dawnego szczęścia,
od teraźniejszości bawi się teraz w chowanego, 
a i w przeszłości zasnęła od wielu dni - czasowa pamięć, 
w nim nasza obecność dumna i kolorowa, 
odseparowana z zależności od wiary i siebie, 
usprawiedliwiana immanentnie parawanem okien, 
pozostawia tym kołyszącym się wkoło wiatrom, 
skrzypiącą rdzawym poświstem opuszczoną huśtawkę, 
oraz drzwi od niejednego Bachusa raju, plakaty wypłowiałe, 
i tamże na drodze po lepsze jutro, między peronami,
w nad towarzystwie kwarcu - szklanego notatnika, 
stopniową degradację ulic, niepostrzeżenie nie widać,
ujęta nowością powszedniość, tylko misterność postrzega,
inność oplotła naszą pogodę, inni wśród nas grzeszą innością,
i nikt już nie krzyczy: ja nie myślę tak... 
jak ty myślisz, że ja tak myślę... po cichu, 
w mym małym miasteczku Paerdemou.    
  
                            Michał Mikołaj Pieper 28.01.2022 
                              Rumia - Janowo 



niedziela, 9 stycznia 2022

Plotka albo jak kto chce, modlitwa"


"Plotka albo jak kto chce, modlitwa" 

Mnie po prostu nie wypada układać rymy śpiewne, 
lubiane lub przeciwnie nucone pod nosem radośnie, 
ani tworzyć wysoce sprawne gatunki poetyczne, 
sonaty, ody, hymny albo nawet doniosłe elegie, 
piszę atramentem zwyczajnie na białym papierze, 
i daleki jestem od chlubnych, czczych anonsów, 
że zapomniany, już niepotrzebny mędrzec... 
gdzieś na drodze do czegoś i kogoś, 
nie skory aby twierdzić, iż wykpiony, wyśmiany, 
gdyż i czasem znajduję odetchnienie w nie tej przystani, 
chcę powiedzieć o plotce, pogłosce, choćby wieści, 
która wbrew pozorom nie dotyczy samotnego wędrowca, 
Kestela, Barmina lub młodych zuchwałych piechurów, 
Cyla, Godera, Stensy może Selta i Wedemy, 
nie o księciu Tsentorze tutaj mowa, a także nie... 
o drużynie Trastonów z jakiegoś drugiego brzegu, 
wszak byłaby to wiadomość - plotka płocha, 
im wszystkim zabrakło iskry życia od wydawcy, 
a i Xent nie pomógł, nikt go nawet nie widział, 
bo i przecież normalnie po ludzku wszak nie mógł. 
Jestem dziś staroświecki, banalny i edukacyjnie poprawny, 
o Saturnie Wielki gdzieś kręcący się między Słońcami, 
wieść niesie w gminie, że Władca nasz umarł, może uciekł, 
i leży w niewiadomym z metryką urzędu w kieszeni, 
na boskim hamaku, jednak odległym u nas - archipelagu,
pojawił się natomiast ten Mały Mars, czwarty od Słońca,
a panoszy się niczym Pierun, Światowid na Ziemi, 
plotka to wiarygodna, gdyż i Wenus przygasła blada, 
Pluton zaś dla niepoznaki przybrał strategię animowaną, 
zwierzęta w obawie zamieszkały w górach pod lasem, 
w estuariach gnieżdżone czekają na lepsze czasy, jutro... 
Na to wszystko jak zwykle pozostał dumny człowiek, 
krzyczy przeraźliwie - niech płynie Panta Rei, 
głucho-słyszący, ślepo-widzący, niemo-mówiący, 
ateistycznie-wierzący, że nagrodę za swój egoizm, 
odebierze kiedyś po bożemu od Ciebie. 

                           Michał Mikołaj Pieper        
                         Rumia-Janowo 09.01.2022