Tutaj w Peardemou...
Nie znam się na tym - tak dobrze,
mieszkać mi przypadło przeważnie
w jednym od urodzenia miejscu,
- czy aby cudzego Boga, tam gdzie indziej,
częściej przywoływałbym z radością,
święcąc spójność w szczęściu stron,
i aby tam nie wiadomo gdzie indziej,
można bezpiecznie spacerować z bliskimi
ulicami, w parku ścieżyną pod osłoną nieba,
razem z światem motyli, świerszczy i kogoś,
nie deptanych z satysfakcją i dumą
przez posiadających większą podeszwę buta,
gdzie piękno zachwyca i pociąga bezkarnie
a rower wolny spokojnie śpi w nocy,
oparty niedbale u drzwi przed domem,
na słowo pozdrowienia "Dzień dobry"
odpowiada się tak samo szczerze,
nie rodząc następnej wyimaginowanej opinii,
tamże i pewnie kultura pod szyldem - ludzka,
nie nasiąknięta jest łzami i cierpieniem,
a nawet niekiedy i krwią niebieską ocieka,
gdzie uczucia i sumienie... i parę cech jeszcze,
pozostało nieprzygaszone...
według zbiorowej miłości w credo.
Michał Mikołaj Pieper
Rumia Janowo 01.11.2022








