"Plotka albo jak kto chce, modlitwa"
Mnie po prostu nie wypada układać rymy śpiewne,
lubiane lub przeciwnie nucone pod nosem radośnie,
lubiane lub przeciwnie nucone pod nosem radośnie,
ani tworzyć wysoce sprawne gatunki poetyczne,
sonaty, ody, hymny albo nawet doniosłe elegie,
piszę atramentem zwyczajnie na białym papierze,
i daleki jestem od chlubnych, czczych anonsów,
że zapomniany, już niepotrzebny mędrzec...
gdzieś na drodze do czegoś i kogoś,
nie skory aby twierdzić, iż wykpiony, wyśmiany,
gdyż i czasem znajduję odetchnienie w nie tej przystani,
chcę powiedzieć o plotce, pogłosce, choćby wieści,
która wbrew pozorom nie dotyczy samotnego wędrowca,
Kestela, Barmina lub młodych zuchwałych piechurów,
Cyla, Godera, Stensy może Selta i Wedemy,
nie o księciu Tsentorze tutaj mowa, a także nie...
o drużynie Trastonów z jakiegoś drugiego brzegu,
wszak byłaby to wiadomość - plotka płocha,
im wszystkim zabrakło iskry życia od wydawcy,
a i Xent nie pomógł, nikt go nawet nie widział,
bo i przecież normalnie po ludzku wszak nie mógł.
Jestem dziś staroświecki, banalny i edukacyjnie poprawny,
o Saturnie Wielki gdzieś kręcący się między Słońcami,
wieść niesie w gminie, że Władca nasz umarł, może uciekł,
i leży w niewiadomym z metryką urzędu w kieszeni,
na boskim hamaku, jednak odległym u nas - archipelagu,
pojawił się natomiast ten Mały Mars, czwarty od Słońca,
a panoszy się niczym Pierun, Światowid na Ziemi,
plotka to wiarygodna, gdyż i Wenus przygasła blada,
Pluton zaś dla niepoznaki przybrał strategię animowaną,
zwierzęta w obawie zamieszkały w górach pod lasem,
w estuariach gnieżdżone czekają na lepsze czasy, jutro...
Na to wszystko jak zwykle pozostał dumny człowiek,
krzyczy przeraźliwie - niech płynie Panta Rei,
głucho-słyszący, ślepo-widzący, niemo-mówiący,
ateistycznie-wierzący, że nagrodę za swój egoizm,
odebierze kiedyś po bożemu od Ciebie.
Michał Mikołaj Pieper
Rumia-Janowo 09.01.2022
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz