Litania optymisty, /marzenia "Dzieci niczyich"/.
Wstanę dnia pewnego,
uśmiechnę się w lustrze,
zerknę na podwórze pogodne,
i wszystko znowu stanie się jasne...
- ostoją miłości stanie się matka,
- ojca skojarzę z odpowiedzialnością,
- dzieci bawiłyby się i gaworzyły,
- nauczyciel nauczał by prawdę,
- uczeń z studentem się uczył,
- lekarz pacjentów leczył,
- ksiądz opowiadał o sumieniu,
- kierowca jeździł bezpiecznie,
- artysta/aktor w sztuce pływał,
- policjant ścigał złodziei,
- prawnik po prostu był prawy,
- stawiano by wygodne domy,
- sprzedawano, biznes rozkręcano,
- listy trafiały na czas do adresata,
- jeszcze inni też byliby zgodni,
i każdy na swoim i z swoim u swego,
byłby wyzwolony oraz szczęśliwy,
niewielu bawiłoby się w politykę,
igraszką w boga oraz...
władzą nad życiem.
Michał Mikołaj Pieper Rumia 29.10.2020

I tak było by pięknie 🙂
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz... Niby proste a jednak zazwyczaj nieosiągalne. Z pozdrowieniem... Michał
Usuń