niedziela, 4 października 2020


 Zawsze radośni... /z cyklu "Dzieci Nikogo"/. 

W tym słońcu kolorowych filmów, 
zdjęć roześmianych, miast w rozkwicie, 
na jakieś dziwne zbliżenie, 
przełamanie kurtyny, 
gdy lato upalne wyganiało nad rzekę, 
smutną olimpiadę puszczano w TV, 
urodzeni w tle zmysłowej francuskiej piosenki, 
nic nikt z nas nie rozumiał, 
w sklepach były twarde cukierki. 

Niedługo potem szarością spowiło i przestraszyło, 
śpiewano walcząc, że Ona skąpana, 
od krwi nie wybawiona, święta, 
ogradzano w tym co odgrodzone, 
w trzech odcieniach o historii nauczano, 
aby do jutra, odczekać, 
w domach i sklepach nożyczki były w modzie, 
na cukierki i alkohol, nikt nie przyszedł, samo runęło, 
wtenczas Ją porównywano - do prostytutki. 

I w popłochu rozbiegły się myśli po wolności, 
wszystko można, nawet deptać epigonów dzieci, 
że silni, stęsknieni, w miłości nienawidzący, 
gotowi na zacne Konradowe poświęcenie, 
falą od Tybru, Sekwany, Tamizy i Moskwy łączono, 
za późno, większość zwycięzcom po pracy rozdano, 
zmieniono religię, ojca narodów zabrakło, 
i już byli inni, 
znający miękkie i tanie cukierki. 

                                                 Michał Mikołaj Pieper 04.10.2020 Rumia - Polska  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz