Pozostawić źdźbło...
Przegonić czas pozostawiony sobie gdzieś,
prawie jak podziwiać świat od beczki filozofa,
zawsze sam i owa powszechna grabież natury,
od wydarcia w przyszłości sezonu marzeń.
Nikomu potrzebne dyrdymałki od nie jedności,
komuż schlebia wola od otwarcia ust wolności,
na co dobro, widziane oczyma władzy i strachu,
każdy z nas spotka jutro, nawet ten od nie sumienia.
Gdzież nam przeszłość ważyć, gdy ciąży obecnością,
przyszłość roztaczać, kiedy urzeczywistnia się wiara,
nic i nikogo, w tym i wówczas, na ogół i poprzez,
kogo spotkasz na drodze życia, ominie Cię w pośpiechu.
Przegonisz teraz czas, w momencie składania myśli,
ponownie przywołasz kosmos aby obłaskawić duszę,
ona śmiertelna z ciałem u kogo niebo promieniem wygasa,
lekka i zwiewna, jakby pewność o potrzebie rządzenia.
Odległe lądy, miasta, widoki od wzgórz i ruczaju,
łagodzą trafność wyboru, płyną fale w dwie strony,
tamże już czekają perły dla rozpędzonego stada,
jeśli odeszło dawne, idei sens iścia na Arrat Górę.
Michał M. Pieper
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz