sobota, 7 lipca 2018
wędrówki z sjestą pod brzozą...
wędrówki z sjestą pod brzozą...
są słowa dzieciom dedykowane na zabawę
sprawiają rodzaj ulżenia odległościom z urodzenia,
śmiesznie pouczają, karcą kolorowo, tamże myśl,
łamane są wszelkie bariery a nawet rodzi się duma,
są słowa w podzięce za żywot z zieloną naturą Stworzenia,
rozpromieniają sens zmagań o kolejną wiosnę w parze,
animistycznie przydają energii, i inność kochać uczą,
tamże mowa nieodczytana lecz poprzez gesty milczeć każe.
są także słowa starsze niźli wiek upozwala sądzić mędrnie,
spierają się o swój rąbek ognistego nieba w poczuciu istnienia,
one wędrówki niejedną radość budzą, w drugim zaś żałość bólu,
tyleż zebrano już zdań ziem obrotów, ileż śmierci od miłowania.
są słowa komponowane układnie a przypisane sztuce mądrości,
rozproszone z komplikacją artystycznego wdzięku i barw uczuć,
słuchające głuchą rzeczywistość z okola, na poły poważną i cichą,
tamże w rozgardiaszu wewnętrznego dobra, kropki nikt nie stawia.
są słowa nasze i pod słyszane zza kurtyny łagodności życia i bytu,
ponoć Boże i Święte, w poczekalni czekające na właściwą świadomość
są słowa szeptane przez rodzica, drażniące w okrzyki chwał i władzy,
małe i duże, białe lub czarne, obszerne a czasem na frazę... człowiecze.
Michał Mikołaj Pieper
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz