A w mym miasteczku Paerdermou,
ludzie znowu niemo krzyczą po ulicach,
pielęgnują resztki błogiego sumienia,
usprawiedliwiająco szukając tego złego,
i nie patrzą w pośpiechu na nikogo.
W mym miasteczku Paerdermou,
czas znowu wykleja fotosy na murach,
zakrywając niewidoczne dla wielu brudy,
i tańczy wiatr epigon, jeszcze letni,
klaszcząc w dłonie przed uśpioną widownią.
W mym miasteczku Paerdermou,
stęsknieni mieszkańcy piszą listy po kryjomu,
wierzą w sukces, innego w opuszczeniu gdzieś świata,
i opowiadają przez łzy o swoistym szczęściu,
broniąc to, co bronić w ogóle nie mogli.
W mym miasteczku Paerdermou,
dzieci znowu poszły do szkoły,
a bociany zebrały się na zielonej łące,
i tylko rzeka nasza mknie szalona,
przypominając, że nic się w prawdzie nie zmieniło.
Michał Mikołaj Pieper
Rumia - Janowo 08.09.2021

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz