niedziela, 17 października 2021

O normalności nie poprawiona...


O normalności nie poprawiona... 

O normalności życia,
największa z pożądanych stanów, 
wywalczona uporem, skłonem głowy, 
normalności błoga... 
rozumiejąca własną komplikację natur, 
a z inną nie wojująca na drodze skrótami,
normalności tkliwa... 
widziana zza szyb okien platonicznego pokoju, 
i w popłochu cyklów astronomicznego credo,  
normalności bezbarwna i przejrzysta... 
potrącona, poturbowana na wiecach ego, 
wtulona pod ławą i omijana po ołtarzach, 
normalności rozumna... 
opadająca wolno na zapatrzone w słońca, 
nieme szepty deklamowanego śpiewu, 
normalności groźna... 
wtórująca burzom, rodzącym się myślom i płaczu,  
echom i ciszy, zwyczajnie wśród śniadania pod sosną, 
normalności pragnąca... 
tyleż, ileż cię nie ma między nami - niepowtarzalnie, 
tam są i ledwo migoczące gwiazdy poprawnego iskrzenia, 
normalności prosząca... 
bywalczyni wszelka w bezgranicznej mierze,
gdzie życie jawi się w przyodziane cezury blade, 
normalności senna... 
pod różową chmurą w deszczu kryształów, 
maniąca blaskiem prostoty i wybaczenia, 
Tyś zawsze inna... 
moja, twoja, 
odgoniona, 
ukochana, 
niepostrzegana, 
normalności stała. 

Michał Mikołaj Pieper 
Rumia Janowo 2021.10.17 
/refleksja z Konkursu Chopinowskiego/. 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz