Moja Piesnka numer III, /z cyklu "Dzieci Nikogo"/
Szuka szczęścia po pokoikach zbłąkana i rozproszona gawiedź,
przed miłością przestraszona, a w ustanowionym nie bierze udziału,
tęskni za piękną pogodą, słoneczną lub deszczową, mroźną może...
szklane wiadomości opowiadają błyskawicznie o jakimś tam świecie,
a prorockie miasta, państwa, krainy, domagają się eliksiru na zdrowie,
i już nie - tęskno nam Panie...
raczej nostalgicznie za utraconym, za myślą odległą i płochą,
nie za ludźmi, oni nie zawsze godni na miano zachwytu i agnosis wiary,
polany i ptaki w głowach wirują, niebieskie nieba i czerwone wina,
Tu, gdzie mieszkam - podobnie Panie, życie oniemienia proroków,
i już nie - tęskno nam Panie...
raczej sentymentalnie za radością młodości, za euforią wolności,
gdzie władzy niby włos nie dzielono na cztery, i po co tam liczyć,
kuracjusze ochłody wertują stronice bilingów i polubień na Facebooku,
i tempo chcenia rozkręca się zaciekle, lecz kiedy stanie ten Glob Prawdziwy,
i już nie - tęskno mnie Panie...
raczej ciekawie, wytrzyma stuletnie gniazdo na drzewie bocianie,
uklękną anioły w psalmodiach jutrzni pośród teo-ateistów XXI wiary,
będzie miejsce na kocie spanie w centrum miasta, na ławce za dnia,
ach... idę i słucham, patrzę i nie uśmiecham się często, głupcem nie jestem,
i już nie - tęskno mnie Panie...
raczej żałośnie i miłosiernie,
i to ciągłe przeraźliwe - wyłącz i aktualizuj kompa,
przecież odwiedzać drugiego, prawie już nie ma komu.
przed miłością przestraszona, a w ustanowionym nie bierze udziału,
tęskni za piękną pogodą, słoneczną lub deszczową, mroźną może...
szklane wiadomości opowiadają błyskawicznie o jakimś tam świecie,
a prorockie miasta, państwa, krainy, domagają się eliksiru na zdrowie,
i już nie - tęskno nam Panie...
raczej nostalgicznie za utraconym, za myślą odległą i płochą,
nie za ludźmi, oni nie zawsze godni na miano zachwytu i agnosis wiary,
polany i ptaki w głowach wirują, niebieskie nieba i czerwone wina,
Tu, gdzie mieszkam - podobnie Panie, życie oniemienia proroków,
i już nie - tęskno nam Panie...
raczej sentymentalnie za radością młodości, za euforią wolności,
gdzie władzy niby włos nie dzielono na cztery, i po co tam liczyć,
kuracjusze ochłody wertują stronice bilingów i polubień na Facebooku,
i tempo chcenia rozkręca się zaciekle, lecz kiedy stanie ten Glob Prawdziwy,
i już nie - tęskno mnie Panie...
raczej ciekawie, wytrzyma stuletnie gniazdo na drzewie bocianie,
uklękną anioły w psalmodiach jutrzni pośród teo-ateistów XXI wiary,
będzie miejsce na kocie spanie w centrum miasta, na ławce za dnia,
ach... idę i słucham, patrzę i nie uśmiecham się często, głupcem nie jestem,
i już nie - tęskno mnie Panie...
raczej żałośnie i miłosiernie,
i to ciągłe przeraźliwe - wyłącz i aktualizuj kompa,
przecież odwiedzać drugiego, prawie już nie ma komu.
Michał Mikołaj Pieper 2020.09.11 Rumia,

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz