Daleko mi tutaj...
Dalece dzisiaj wybrzmiewa melodia od pierwowzoru
aby budzić świąteczną stagnację w rozblasku światełek
o krótkim dniu, niskim nasłonecznieniu.
Pojawiły się wprawdzie na krystalicznym niebie
lotni wędrowcy, stroniący od zimna i bitew o ziarno
lecz trelują tak po cichu, jakby z jakąś obawą,
słabo słyszalnie rozkwitają o świcie pąki.
Tak, świeży powiew zbudzonej ziemi,
odczuwa się błogo, jak niemal zawsze
ale i tutaj nasiąknięte wszystko dozą nieśmiałości,
stawia się rozkwit z wiarą w jednej parze,
zaiskrzona, na cztery tuziny minut, przez zakrystiana,
w ofiarnym knociku na zapomnianym ołtarzu.
Nektar, chcąc się rozniecać i rodzić,
tuli się do barw słońca, nieba i wzrastania,
trwożliwie jednak przypatrują się starsze drzewa
aby nie przybrano ni tylko - kwitnącej czerwieni.
Niejedną słoną łzę wycisną stare melodie,
pamiętająco tęskniąc za tkliwą treścią,
niemniej poszum natury jakby nieco odległy,
innej budzącej się - wiosennej siostry.
Michał Mikołaj Pieper
26.03.2025 Rumia Janowo