W nadziei za radością lecz jeszcze smutnawo...
Zajrzałem za świt,
ujrzałem suto zastawiony stół,
cherubini chociaż głodni,
patrzeli w dal...
Potem za kotarą południa,
spragnieni archaniołowie nektaru,
rozprawiono zawzięcie,
słodkie amfory ominięto...
Odsłaniając zmierzch,
na spacer serafini zdążali,
nieśpieszno, zamyśleni,
święcie milczeli...
A u nas li tylko domy powstawały...
li tylko kochano, uczciwie pracowano...
li tylko leczono, uczono...
ukrócano zło budząc sumienia...
Nie wiem, li tylko
dzień podziwiałem.
28.03.2021 Michał Pieper - Rumia

