piątek, 11 grudnia 2020


 Nie wszyscy należą do Nikogo, 

Przystanął nasz sędziwy January, 
nie zima jeszcze, jesień prawie ubywa, 
hołdując niezrozumiałym zmianom, 
grudawo w świadomości stwierdza, 
nienowa władza styczniowa, 
wyludnia parki, wino zamąca. 
sprzeczać się z biologicznym panem, 
nostalgicznie stojąc na krawędzi liczb, liter,   
pewnie nie zamierza, 
gdyż wszystko tak błogo i tragicznie, 
tęskni i czeka... 
a Mała M. oraz Mały S. 
poza widzialną zmianą w kalendarzu, 
w papierowej koronie w pamięci naszej zostali, 
od zasług, dumy lub naiwności, 
choć mieli naście, czy dziesiąt wiosen, 
zaproszenia wysłano tylko do widzów, 
tym pukającym w okna, w krzewie śpiącym, 
ptakom w słońcu żegnać przyjaciół, 
nikt nie zabronił...  
Aby szczęście prawdziwe znaleźli, 
modlitwą przyzywane późnym wieczorem, 
wczesnym rankiem... w drugim, 
pewnie już wiedzą, gdzie początek i koniec, 
ile słońc nad nami, czy warto nieraz minutę stracić, 
a kto faktycznie przyjacielem, 
wierzą dalej... 
że Dekalog z Nieba pochodzi, 
i znany jest także mieszkańcom Edenu, 
a January obwieszcza wszystkim bez zgody, 
nadchodzącą radość, upojne świętowanie, 
w udziale sezonów. 

                                                Michał Mikołaj Pieper 2020.12.11