gdy duszę technika zirytowała,.
"zapomniane imiono",.
Nagle odleciałeś, odleciałaś tęskno, z bieli formatu A4,
strasznie zabolało, będąc z Tobą w odległe, czerni mówienia,
wątłe szlaczki punktowań, kres linii, zastanowień, a po co to komu,
pośród nazw wgnieceń od katalogu, słuszne, pięknie i wznieśle,
a mnie tęskno było za Tobą, żal za mądrości kosmiczne,
na skraju drzew ni rosocha, li wierzba przystałem,
od wiatru powiginany, od słońca okorowiały i z rzedną koroną,
a tęsknieć nie przestało, za szumem i szeptem pieśni oddumań,
odchodząc w głębie puszcz, śródmiejskie centra, inwentarz mierząc,
wiedziałem, nie daleki Twój lot, odpoczniesz u mnie w listowiu A4,
szklano, nieco sztucznie formalnie, około wieczora lub może niedzielą,
otworzę oną klapkę z plastikową pisownią... i wreszcie znowóż,
tęsknie za życiem zamarzę.
Michał M.Pieper